Mam torbę Topeak MTX. Piję bardzo dużo wody. Woda, którą mam przy sobie nie wystarcza na wiele kilometrów.
Zazwyczaj mam kilka batoników granola, ale zazwyczaj nie kończę ich jeść. I tak je noszę na wszelki wypadek.
W dolnej części górnej części plecaka znajduje się saszetka, do której wrzucam klucze. W woreczku z tyłu wewnątrz mam garść chusteczek do czyszczenia szkieł oczu, ponieważ pot leje się ze mnie jak z węża strażackiego i nieuchronnie kapie mi z czoła i robi mi się bałagan na okularach przeciwsłonecznych, przez który nie mogę nic zobaczyć.
Po bokach torby na bagażnik znajdują się kieszonki, ale są do niej przyciśnięte i bezużyteczne. Czasami wsuwam telefon do jednej z bocznych kieszeni. Trudno jest go włożyć i wyjąć.
Po wszystkich butelkach mam zwykle wciśniętą torebkę z suszem, ponieważ, cóż, nie z innego powodu niż to, że lubię susz. To i żuję tabakę (głupie, wiem) i próbując wykopać ten nawyk lub przynajmniej go ograniczyć, zamiast tabaki, żuję sobie odrobinę beef jerky.
Więc taki bagażnik na długie trasy jest dla mnie bardzo przydatny i wygodniejszy niż plecak
----------------------------------------
Pozdrawiam,
Alicja z https://skipgroup.pl/